Jak nauczyciele uczą swoich zasad?
Wiele lat temu, gdy po raz pierwszy prowadziłem warsztaty, nie pytałem uczestniczących w nich nauczycieli o ich metody wychowawcze, nie poświęcałem też czasu na omawianie różnych modeli nauczania. Z góry założyłem, że powszechnie wiadomo, jakie metody sprawdzają się najlepiej, więc podczas pierwszej sesji jedynie napomknąłem o tych, o których wiedziałem, że są skuteczne. Jak się okazało, ów błąd doprowadził mnie do ważnego odkrycia. Po przeprowadzeniu kilku pierwszych warsztatów zacząłem otrzymywać podziękowania wraz z pełnymi uznania komentarzami, które wzbudziły moje zainteresowanie. „Dzięki pańskim radom nauczyłem się być stanowczym w kwestii granic, które wyznaczam”, napisał jeden z nauczycieli. „Nie strofuję już swoich uczniów przez cały dzień, jak to było kiedyś. Teraz jedynie proszę ich dwa lub trzy razy, a następnie daję im możliwość wyboru”. A tak brzmiał komentarz innego nauczyciela: „Metoda ograniczonych możliwości wyboru świetnie się sprawdza. Gdy moi uczniowie się guzdrają, daję im wybór – mogą skończyć na czas lub stracić możliwość wyjścia na przerwę. Zazwyczaj kończą na czas”. Moją szczególną uwagę zwrócił pewien nauczyciel, który stwierdził, że bardzo ceni sobie logiczne konsekwencje. „Gdy moi uczniowie zachowują się wobec mnie w sposób lekceważący, zostają na przerwie w klasie i piszą list z przeprosinami. Następnie czytają go przed całą klasą”.