Rozważmy inny scenariusz
Załóżmy, że gdy pani Jabłońska upewnia się, reakcją Stasi jest to samo obojętne spojrzenie, ponieważ rzeczywiście zupełnie nie słuchała. Co powinna zrobić przedszkolanka? Powinna dostarczyć Stasi informacji, których ta nie usłyszała za pierwszym razem oraz dać zapowiedź swoich kroków w postaci działania. Jej komunikat mógłby brzmieć następująco: „Przed wyjściem na dwór wrzuć swoje serwetki, papierki oraz inne odpadki do kosza na śmieci. Nie będziesz mogła wyjść, dopóki wszystkiego nie posprzątasz”. Teraz Stasia ma wszystkie potrzebne informacje, aby dokonać właściwego wyboru. Natomiast wszystko, co musi zrobić pani Jabłońska, to zastosować to, co powiedziała. Procedury upewniania się można również użyć w sytuacjach, gdy dzieci reagują na nasze prośby nieczytelnymi komunikatami, to znaczy, gdy mówią nam to, co należy, jednak niewłaściwie się zachowują. Sebastian, uczeń ostatniej klasy szkoły średniej, jest ekspertem w tej dziedzinie. Siedzi właśnie na lekcji angielskiego i coś rysuje, zamiast pisać krótkie streszczenie. Zostało pół godziny do końca siódmej lekcji. Nauczyciel zauważa brak postępu w wypracowaniu Sebastiana. Sebastianie, masz trzydzieści minut, aby się z tym uporać – mówi do ucznia, przechodząc obok jego ławki. Dobrze – odpowiada chłopiec, jednak mija dalszych dziesięć minut, a on nie napisał nawet jednego zdania. Ma nadzieję, że uniknie pisania streszczenia albo że znajdzie jakąś zręczną wymówkę, gdy zadzwoni dzwonek. Jego nauczyciel podejrzewa, że tak może się stać i postanawia skontrolować ucznia. Sebastianie, o co cię prosiłem? – pyta. Skończę na czas odpowiada uspokajającym głosem chłopak. Nauczyciel objaśnia uczniowi jego własny komunikat. Twoje słowa mówią, że to zrobisz, jednak twoje czyny temu przeczą. Wyrażę się jasno. Nie będziesz mógł wyjść, dopóki nie skończysz streszczenia. Z przyjemnością zostanę z tobą po lekcjach, jeżeli będziesz potrzebować więcej czasu na ukończenie tej pracy. – Teraz komunikat nauczyciela jest bardzo czytelny. Cholera! Nie udało się – mówi do siebie pod nosem Sebastian. Wyciąga czystą kartkę papieru i w pośpiechu zabiera się do pracy, aby skończyć przed dzwonkiem.