Siedziałby, ignorując mnie i czekając na bardziej czytelny sygnał
Jeżeli użyłbym tego samego komunikatu w stosunku do lana, to z doświadczenia już wiem, co najprawdopodobniej by zrobił. Siedziałby, ignorując mnie i czekając na bardziej czytelny sygnał, lub powiedziałby to, co chciałbym usłyszeć, na przykład „Okey”, jednak nadal robiłby to, na co ma ochotę. Nie można nazwać tego kłamstwem, łan ma na myśli jedynie: „Zrobię to, gdy będę musiał, a nie gdy słyszę, że muszę”. Jak wiele upartych dzieci łan myśli: „Bo co?”. Czeka na konkretną, ostateczną informację odnoszącą się do moich oczekiwań. Nauczyłem się więc dostarczać mu wszystkich niezbędnych danych, aby mógł dokonać właściwego wyboru. Gdy telewizor jest włączony za głośno, mówię: „łan, ścisz, proszę, telewizor albo będę musiał go wyłączyć”. Gdy łan słyszy słowo „wyłączyć”, następuje interesująca rzecz. Wstaje, podobnie jak jego uległy starszy brat, i ścisza telewizor. Dlaczego? Bo nagle zmienił się w osobę uległą? Nie. Robi tak dlatego, że ma wszystkie potrzebne dane, aby dokonać akceptowalnego wyboru. Opierając się na swoich wcześniejszych doświadczeniach, wie, że wyłączę telewizor.